Ludwik XIV, z Bożej łaski Arcychrześcijański król Francji i Nawarry, spojrzał na spacerującego u jego boku oficera. Ten lekko zmrużył oczy, raziło go zachodzące słońce a w obliczu jednego z najpotężniejszych władców Europy nie mógł wszak założyć z powrotem kapelusza. Monarcha kontynuował:
– Kapitanie, zdajesz sobie sprawę z powagi sytuacji?
– Oczywiście Wasza Wysokość, właśnie dlatego ich wybrałem – Gaskończyk skinął głową – monsieur de Verier i reszta poselstwa będą dobrze chronieni. Kapitan Lannes nie był jednak zadowolony, że zabieram mu trzy tuziny jego najwaleczniejszych zuchów.
– Lannes znajdzie na ich miejsce dwustu chętnych w szeregach maison militaire .
– Oczywiście Wasza Wysokość. A co do moich towarzyszy… – oficer znacząco zawiesił głos. Ludwik zatrzymał się i stanął twarzą w twarz z Gaskończykiem. Idąca kilkanaście kroków za nimi grupa dworzan, paziów i gwardzistów natychmiast wstrzymała swój pochód. Wiedziano, że król chciał, by jego rozmowa z panem de Batz-Castelmore miała prywatny charakter. Monarcha przez chwilę kiwał głową, jakby w zamyśleniu:
– Wiem że im ufasz, biorąc pod uwagę ile przeszliście w przeszłości. Podpisałem rozkaz o ich powrocie do służby, znów należą do Mousquetaires du roi.
– Dziękuję za tak okazaną łaskę Panie, wiesz że gotowi są umrzeć w Twojej służbie. Nieraz przelewali już krew dla Francji!
– Rozumiesz jednak, jak delikatna będzie wasza misja? – Ludwik spojrzał pytająco na oficera – Jest więcej niż prawdopodobne,
że kiedy de Verier i jego koledzy po fachu będą negocjować, wy będzie musieli imać się… hmmm… nieco innych zadań.
– Wasza Wysokość, mój rapier należy do ciebie. Gotowym zginąć… – zaczął z emfazą Gaskończyk. Ludwik uśmiechnął
się i przerwał mu:
– Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie. Wiele spośród nadobnych paryskich mesdemoiselles byłoby niepocieszonych. Ba, mogłoby nawet dojść do nowej Frondy gdyby dowiedziano się że wysłałem cię na tak niebezpieczną misję, w czasie której przyszło ci zginąć.
Oficer także się uśmiechnął, ale szybko spoważniał i odrzekł:
– Ci trzej są dla mnie jak bracia, zawsze walczyliśmy jeden za wszystkich i wszyscy za jednego. Wykonamy powierzoną
misję, możesz być tego pewien Panie.
Gaskończyk skłonił się nisko i pośpiesznie odszedł w stronę pałacu. Królewska eskorta natychmiast otoczyła władcę, a kilku zaufanych dworzan zaczęło zagajać rozmowę. Ludwik jednak nie miał ochoty na dworskie plotki. Wiedział, że nad Wiedniem zbierają się w tym momencie czarne chmury i zastanawiał się, czy właśnie wysłał grupę swoich zaufanych muszkieterów na pewną śmierć.
***
Słynni muszkieterowie króla – Atos, Portos i Aramis są jedynie wzorowani na literackich oryginałach. Co ciekawe, Dumas wzorował swoich bohaterów w większości na ludziach żyjących trochę później niż akcja powieści.
Przykładowo prawdziwy D’Artagnan (Charles de Batz-Castelmore, Comte d’Artagnan) żył w latach 1611-73. Dumas odmłodził go o ok. 5-7 lat. Pierwowzór Portosa – Izaak de Porthau był jeszcze młodszy i urodził się w 1617 r. My, podobnie jak Dumas, dokonaliśmy ułożenia historii tych postaci na nowo. I tak muszkieterzy mają w stworzonym przez nas świecie po ok. 40 kilka lat. Nigdy nie walczyli ze sługami kardynała Richelieu.
Ich oponentem w czasach młodości był kolejny z wielkich kardynałów – Jules Mazarin (właściwie Giulio Raimondo Mazzarini).
PRZYWÓDCA - D'ARTAGNAN
PRZYWÓDCA - D'ARTAGNAN
Właściwie Charles de Batz de Castelmore d’Artagnan urodzony w 1624 r. Jako młody 17-letni gaskoński szlachcic przyjechał do Paryża marząc o sławie i wstąpieniu w szeregi muszkieterów.
Wiedział jednak, że jest na to za młody i zbyt niedoświadczony. Poznał starszego od siebie młodego hrabiego de la Fere i został jego giermkiem. Wziął udział w walkach we Flandrii w latach 1641-42. Chłopak zwrócił na siebie uwagę przełożonych, jednak z uwagi na rozwiązanie jednostek muszkieterów w 1646 r. nie wstąpił do nich, tylko w szeregi Gardes-Françaises.
Bronił monarchii w czasie Frondy, czym zyskał przychylność Kardynała. W 1658 r został przyjęty w szeregi zreformowanych Muszkieterów Króla i wkrótce otrzymał awans na kapitana.
ATOS
ATOS
Właściwie Armand d’Athos, urodzony ok. 1620 r. Syn siostry kapitana de Troisville. Wezwany wraz z Aramisem i Portosem w 1640 r. do Paryża i przyjęty w szeregi muszkieterów.
Spokojny, opanowany, czasem wyniosły. Przyjął na służbę młodego D’Artagnana, dzięki czemu ten mógł wziąć udział w kampaniach we Flandrii.
W 1643 r. został ciężko ranny w pojedynku i opuścił szeregi muszkieterów.
Wziął udział we Frondzie, a następnie skazanej na niepowodzenie misji ratowania Karola Stuarta. Wziął udział w restauracji Karola II w 1660 r. Na prośbę D’Artagnana przybywa do Paryża i wraz z przyjaciółmi rusza do Wiednia.
PORTOS
PORTOS
Właściwie Isaac de Porthau, urodzony ok. 1621 r. Syn sekretarza parlamentu prowincji Bearn w Gaskonii i kuzyn kapitana de Troisville.
Wraz z Atosem i Aramisem przybył do Paryża w 1640 r. Początkowo nie został przyjęty w szeregi muszkieterów i służył w kompanii Aleksandra des Essarts. W 1642 r. za zasługi we Flandrii został przyjęty do Muszkieterów Króla.
W służbie pozostawał do 1654 r., kiedy to zmarł jego ojciec. Portos objął po nim funkcję sekretarza parlamentu prowincji Bearn oraz posiadłości w Pirenejach. Oddawał się tam szlacheckim rozrywkom do czasu gdy nie otrzymał wiadomości od D’Artagnana.
ARAMIS
ARAMIS
Właściwie Henri, Seigneur d’Aramitz, urodzony ok. 1622 r. Jego wuj, kapitan muszkieterów, hrabia Jean-Armand de Troisville słysząc o jego talencie szermierczym wezwał go i jego przyjaciół do Paryża w związku ze zbliżającą się kampanią we Flandrii.
Dzięki jego protekcji, młody, 19 letni Aramis wstąpił w szeregi muszkieterów gwardii. Śmierć ojca w 1648 i rozkład formacji Muszkieterów sprawiły, że Aramis opuścił służbę i został opatem w Bearn.
Tam wiódł spokojne życie, spotykając się od czasu do czasu z dawnymi towarzyszami. Gdy D’Artagnan poprosił go o pomoc, Aramis nie wahał się zbyt długo.
JEAN DELEON
JEAN DELEON
Jego dziadek był Hiszpanem z rodu de Leon, który wyemigrował do Francji. Były muszkieter gwardii. Świetny strzelec – najlepszy w regimencie.
Po latach odszedł z oddziału i został łowczym u barona du Vallona (którego znacie lepiej jako Portosa). Wychowuje Natalie – sierotę wojenną.
Odważny, ale niezbyt bystry (powiadają, że to od rany w głowę którą otrzymał w bitwie). Świetny strzelec, uzbrojony w muszkiet o wyjątkowo dużym kalibrze, potrafi wspierać celnym ogniem walczących bez obawy o trafienie sojusznika. Niestety jeżeli nie ma w zasięgu wzroku Natalie, to nie należy do najszybciej reagujących na sytuację na polu bitwy.
NATALIE
NATALIE
Sierota wojenna przygarnięta przez Jeana w czasie kampanii w Niderlandach.
Zwinna i spostrzegawcza.
Potrzeba geniusza, lub szóstego zmysłu, żeby rozpoznać w tej handlarce kwiatków zagrożenie. Dzięki temu potrafi przekraść się niemal wszędzie, co ułatwia jej też drobna postura. Doskonale odwraca uwagę przeciwnika.
MUSZKIETERZY KRÓLA
MUSZKIETERZY KRÓLA
Muszkieterzy króla, a właściwie Mousquetaires de la maison militaire du roi de France, to jedni z najlepszych żołnierzy królestwa.
W 1666 r. ta jednostka składała się z 2 kompanii. Jedną stanowili pierwotni muszkieterzy króla, drugą dawni muszkieterzy kardynała, którzy po śmierci Richelieu w 1642 r. i jego następcy Mazarina w 1661 r. zostali włączeni w szeregi gwardii królewskiej.
Służba w muszkieterach to zaszczyt, a selekcja jest ostra. Trafiają tam tylko odważni i dobrze wyszkoleni ludzie.
Do Wiednia wyruszyli również najlepsi z najlepszych, a więc Weterani i Sierżant.